List

do Pielgrzyma

Drogi pielgrzymie!

Wyruszasz w drogę, którą wyznaczył Ci Pan, a którą pokieruje Maryja. Bądź wierny Tym, którym pozwalasz się prowadzić. Jeśli prosiłeś w modlitwie, by ta podróż była Ci miłą, w tym momencie wróć do tych słów i całkowicie się ich wyrzeknij. Bądź w tej pielgrzymce oddany miłości czystej, bezinteresownej, nieegoistycznej. Nie chciej, ale proś, by chciało Ci się chcieć- w konkretnych czynach nieść Boga drugiemu człowiekowi. Bądź jak nasza Matka, niech dokonują się w Tobie ciągłe narodziny Jezusa, a każde spotkanie niech będzie przywitaniem z Elżbietą. Nie chciej czuć się dobrze, nie chciej doświadczać wyjątkowych cudów, stanów, zdarzeń. Nie chciej wybierać tego, co najłatwiejsze dla Ciebie. Nie chciej patrzeć na tych, z którymi masz szczególne więzi, a omijać pozostałych i Pana w nich pozostawiać niepocieszonym. Nie chciej wiedzieć i rozumieć wszystkiego. Zapomnij, że Ty musisz, że chcesz, że Ci zależy, że jedziesz do Medugorje z takimi, a nie innymi wymaganiami, pragnieniami, intencjami. Pamiętaj, że nie zwiedzasz, ale pielgrzymujesz, a to znaczy: jesteś gotów na wyrzeczenia i umieszczenie Pana w centrum swojej wędrówki.

Otwórz się na to, co Miriam chce działać w Tobie, a sam działaj w tym, kto stoi obok Ciebie. Nie tylko obserwuj, ale twórz cuda, bo cudem będzie każde dobre słowo, życzliwy gest, akt zrozumienia, pokorna rada czy prosty uśmiech, każde przezwyciężenie siebie, swojego „nie mam ochoty”, „nie znam”, „nie potrzebuję”. Dzisiaj to nie Ty potrzebujesz zdarzeń i emocji, to Jezus potrzebuje Ciebie, aby ten świat zmieniać, obdarzając miłością. Z miłością patrz, postępuj i zwracaj się do swojego brata. Bez miłości nie podejmuj się niczego. Ona jest jedynym aksjomatem i właściwym fundamentem. Przełam w sobie lęk, niechęć, niewygodę; pozwól zatrzeć granice obcości. Niech każdy pielgrzym będzie Tobie bratem i siostrą i tylko tak mów do niego niezależnie od pełnionych funkcji, wieku, charakteru czy stopnia znajomości. Wszyscy tak samo ważni jesteście w oczach Ojca, który jest w Niebie. Będziesz słyszał wielokrotnie, że taka czy inna osoba dostąpiła ogromnej łaski, była świadkiem jakiegoś nadprzyrodzonego znaku, widziała słońce na ziemi, a w nim Hostię lub obmyła dłonie łzami Chrystusa spływającymi z figury.

Niech Cię nie zasmuca ta radość bliźniego, nawet, gdy sam nie będziesz czuł nic. Duch Święty wieje kędy chce i On najlepiej zna Twoje serce, jego przeszłość, cierpienie, obawy, nadzieje. Będzie działał mocno albo bardzo delikatnie, by nie zrazić Cię do Siebie. Nie oczekuj nic, a nie oczekując, otrzymasz najwięcej, nawet kiedy nie dostrzeżesz, jak wiele już otrzymałeś. Nie bój się zostawić w Medugorje jakąś cząstkę siebie, która zasługuje na grób. Nie bój się zostawić jakiejś własnej, małej niedoskonałości, czegoś, co wciąż do Ciebie powraca i Ci ciąży, nie bój się zostawić kłopotów finansowych, choroby, kogoś Ci bliskiego albo przeżyć bardziej duchowych. Komu dawać siebie, nawet w tych kwestiach najtrudniejszych, jeśli nie Matce? Jezus będzie czekał na Ciebie w Mszach Świętych, Adoracjach, Piśmie Świętym, będzie Ci wciąż narzucał Swoją obecność, wołał o Twoje spojrzenie w Jego stronę, o Twoje odważne rzucenie Mu się w ramiona.

Będzie Cię też wołał jednak po to, by uśmierzyć Twój ból, własnymi Ranami zagoić Twoje, aby umyć Ci nie tyle nogi, co duszę. Skorzystaj z tego Sakramentu Pokuty, bowiem w nim dzieją się cuda największe, a wielu przez długie lata wspomina spowiedź w Medugorje, w czasie której spotykali Kapłanów, jakim nigdy nie brakuje czasu, którzy się nie spieszą, którzy podnoszą i odnawiają ludzkie wnętrza. Tutaj dokonuje się najpotężniejsze uzdrowienie. Pielgrzymie, jeśli podczas tej pielgrzymki zakochasz się tak mocno w swoim Mistrzu, że nie będziesz chciał nawet na jedną sekundę dnia o Nim zapomnieć, że tylko On będzie zajmował Twoje myśli i nieustannie będzie Ci tęskno do Niego- nie lękaj się, doświadczyłeś Medugorje.

Modlimy się za Was i polecamy opiece Królowej Pokoju
organizatorzy